Lost Sky - Rozdział 2
Wstałem przed budzikiem, co było do mnie kompletnie niepodobne. Zastanawiałem się nawet przez chwilę, czy nie jestem chory, ale nie miałem gorączki. Po porannej toalecie ubrałem czarne spodnie i białą koszulę, którą wcześniej musiałem sobie wyprasować. Zatrzymałem się na chwilę w kuchni, zastanawiając się nad śniadaniem, ale doszedłem do wniosku, że nie jestem głodny. Niemiłosiernie mi się nudziło. Krzątałem się po całym domu bez celu. W końcu postanowiłem wyjść wcześniej do szkoły. Włożyłem buty i zamknąłem drzwi na klucz. Szedłem powoli chodnikiem, zastanawiając się czy nie zadzwonić do Louisa, kiedy niespodziewanie zobaczyłem Darcy. W czarnej spódnicy i luźnej białej koszuli kucała przy jakimś zniszczonym kartonie. Miałem wyjątkowo dobry humor, więc postanowiłem dać jej spokój. Dziewczyno, poznaj moją łaskę. Już miałem ją zignorować i ruszyć dalej, ale zauważyłem jak się uśmiecha. Jej włosy lekko poruszyły się na wietrze. Wyglądała jak anioł, który mimo brutalnego strącenia