Losowy cytat:

Inna od Wszystkich - Rozdział 2


*Lekarz/Damian pov*
Jak co dzień odwiedzałem pacjentów, wypełniając papiery i sprawdzając jak się czują. Przyszła kolej na śpiącą królewnę. Wszedłem do odpowiedniej sali, w której znajdowała się piętnastolatka w śpiączce. Z tego co wiem, to zasnęła wieczorem, a potem żadna siła nie była i nie jest w stanie jej obudzić. Nie ma medycznego wytłumaczenia tej śpiączki. Leży w szpitalu już dobre 6 tygodni. W trakcie pobytu tutaj jej włosy z jasnego blondu pociemniały do kruczej czerni. Ma skórę bladą jak kreda, co wygląda niepokojąco, ale nic nie możemy na to poradzić. Po prostu czekamy aż się obudzi. Jej rodzice na początku przychodzili codziennie, potem coraz rzadziej, a teraz w ogóle jej nie odwiedzają. Matka dziewczyny wcale nie jest do niej podobna. Jest niska, ma długie kasztanowe włosy, zielone oczy i raczej ciemną karnacje. Jej ojciec to wysoki, niebieskooki blondyn. Myślę, że to właśnie po nim odziedziczyła najwięcej. Podszedłem do monitorów i zacząłem wypełniać dokumenty. Ma przyśpieszony puls. Nigdy wcześniej się to nie zdarzało. Może się obudzi. Uchyliłem dziewczynie jedną powiekę i skierowałem strumień światła drobnej latareczki na jej źrenicę. Żadnej reakcji. Westchnąłem zrezygnowany i poszedłem dalej kontynuować obchód.
*Natalka pov*
Po zniknięciu odbicia z lustra nie wiedząc dokąd mam pójść i co robić, ruszyłam w pierwszym lepszym kierunku. Szłam już dobre kilka godzin. Nie odczuwałam żadnych oznak zmęczenia. Nagle zza drzewa wyszedł wilk. Warczał na mnie, a z jego pyska ściekała ślina. Nie myśląc wiele rzuciłam się do ucieczki. Biegłam tak szybko jak tylko mogłam. Serce głośno waliło mi w piersi. Zauważyłam rzekę. Szybko do niej wskoczyłam i zanurkowałam. Czekałam. Czas mijał, a mi brakło już powietrza. Wynurzyłam się niepewnie i nie wierząc własnym oczom rozejrzałam się wokół. Nie byłam już w białym lesie, ale na łące pełnej kwiatów wszelkich znanych i nieznanych mi kolorów. Wyszłam z zimnej wody. Moje ubrania nie były wcale mokre. Koło mojej głowy zaczęły przelatywać motyle, a nade mną rozciągało się niesamowicie błękitne niebo z pojedynczymi, białymi chmurkami. Spacerowałam wzdłuż rzeki, gdy nagle zauważyłam biały kwiat. Nie widziałam tu innych roślin w tym kolorze. Przyjrzałam się mu uważnie. O czymś mi przypomniał. Wilk. Czy ten wilk jest samotny w tym lesie? Czy ten kwiat, który tak się wyróżnia i nie posiada pięknych barw nie jest uważany za chwast? Niespodziewanie w pobliżu usłyszałam syk. Spojrzałam w dół. Niecałe trzy metry ode mnie znajdował się czerwony jak krew wąż. Przy nim wilk wydawał się tak groźny jak szczeniaczek. Zerwałam biały kwiat i ponownie zanurkowałam w rzece. Po wynurzeniu z zadowoleniem stwierdziłam, że znowu jestem w białym lesie, a wilka nie ma w pobliżu. Wyszłam z wody i zaczęłam kopać dołek. Posadziłam kwiat w białej ziemi, odeszłam kilka metrów, przykucnęłam pod pobliskim drzewem i czekałam. Nie umiem wytłumaczyć swojego zachowania w tej chwili. Po jakimś czasie zjawił się wilk. Był spokojny. Uważnie się mi przyjrzał, powąchał kwiat i merdając ogonem zaczął biec w moją stronę. Nie bałam się. W momencie kiedy moje palce dotknęły jego sierści, biel wkoło zaczęła zmieniać się w inne barwy. Głaszcząc wilka po grzbiecie stwierdziłam, że las przybrał kolory w jakich powinien być. Siedziałam na zielonej trawie patrząc jak pojawiają się nowe zwierzęta. Sarny, dziki, jelenie, lisy, wiewiórki, przeróżne ptaki. Zaczęły docierać do mnie odgłosy leśnego życia. Położyłam się, a tuż obok wilk zrobił to samo. Wtuliłam się w niego i słuchając szumu liści zasnęłam. Obudziło mnie ostre światło i pikanie szpitalnych urządzeń.
*Lekarz/Damian pov*
Kolejny obchód. Nic ciekawego. Pani Stanisława znowu skarżyła się na ból w krzyżu, a mała Wiktoria wybrała się na spacer po szpitalu bez wiedzy rodziców. Przyszła pora na śpiącą królewnę. Spała już 10 tygodni. Podszedłem do jej łóżka i zacząłem spisywać informację na papiery. Kiedy już miałem wychodzić zauważyłem że dziewczyna lekko poruszyła palcem, a zaraz po tym otworzyła oczy.

-Słyszysz mnie? - spytałem powoli.

Odpowiedziała kiwnięciem głową. Wygląda na to, że nasza królewna w końcu się obudziła.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Inna od Wszystkich - Rozdział 4

Inna od Wszystkich - Rozdział 7

Lost Sky - Rozdział 4